Wczoraj był Dzień Św. Walentego - Walentynki. Natalka do szkoły ubrała się na czerwono. Większość dzieciaczków dostosował się do sugestii nauczycieli więc w szkole dominował kolor miłości. Uruchomiono szkolną pocztę walentynkową więc "miłość" można było wyznać bez obawy, że obiekt uczuć dowie się kto to. Natalka skorzystała i wysłała jedną karteczkę. Do kogo? ciiiiii.... To tajemnica:) Ona otrzymała dwie. Dzień wcześniej Natalka z koleżanką (i małą pomocą mamy) upiekły dla całej klasy ciasteczka-serduszka, ozdobiły czerwonym lukrem i w Walentynki rozdały kolegom i koleżanką.
A tradycyjną pocztą za sprawą Marzycielskiej Poczty przyszły tez dwie przesyłki. Pierwsza od Przyjaciół MiśMisia:
Druga karteczka od Emilki Ż przyszła aż z Anglii. Bardzo się ucieszyła nasza dorastająca panna.
A tradycyjną pocztą za sprawą Marzycielskiej Poczty przyszły tez dwie przesyłki. Pierwsza od Przyjaciół MiśMisia:
Druga karteczka od Emilki Ż przyszła aż z Anglii. Bardzo się ucieszyła nasza dorastająca panna.
Miłość kwitnie :)