poniedziałek, 23 września 2013

Wizyta u neurologa

Dziś Natalka była na wizycie u neurologa w Toruniu.  Jak zawsze czekam na nią niecierpliwie. Nasza Pani doktor jest jednym z tych nielicznych lekarzy z powołania. Kobieta podchodzi do Natalki całościowo. Pyta o wszystkie rzeczy, nawet te które nie są bezpośrednio  związane z neurologicznego punktu widzenia. Obejrzała wyniki urodynamiki, które dziś odebrałam (przy okazji). Nie jest źle, jak na nasze schorzenie. Niestety nie potrafiła do końca wyjaśnić przyczyny słabnięcia nóg Natalki. Być może okres dojrzewania ma na to wpływ. Z nie dowierzaniem  przyjęła moja sugestie o zakotwiczeniu rdzenia. Postanowiła to jednak sprawdzić i dostaliśmy skierowanie na rezonans magnetyczny. Teraz tylko ustalić termin. Mamy do wyboru szpitale w Inowrocławiu (tu ostatnio robiliśmy RM głowy) lub w Toruniu dwa, na Batorego lub  na Bielanach. 
Dostała Natalka również leki (stare- bo już brałyśmy) , które mamy brać teraz regularnie, a nie w razie potrzeby. Mają wspomóc pracę mózgu. Może być po nich trochę bardziej pobudzona, a nawet rozdrażniona. Dlatego mamy być w kontakcie, jak by co.
Myślę jednak, że w obecnej sytuacji (chodzi o szkołę) nie mamy innego wyjścia jak spróbować. Boję się troszkę, bo z czasem może się na nie uodpornić.

W najbliższym czasie czeka nas jeszcze wizyta u urologa, na początku października, też w Toruniu.  I musimy zdobyć zlecenie na nowe ortezy.  A najlepiej u ortopedy, tylko te terminy...

środa, 4 września 2013

Urodynamika w Toruniu

Dziś, w Dziecięcym szpitalu w Toruniu, Natalka miał badanie urodynamiczne. Wyczekałyśmy się za wszystkie czasy. Badanie odbyło się przy oddziale nefrologii, na który musiałyśmy być przyjęte .
O 8 rano byłyśmy na miejscu, a potem przez 3 godziny przechodziłyśmy przez sito na Izbie Przyjęć. Najpierw pielęgniarka zmierzyła, zważyła i spisała. I ... kazała czekać. Więc czekałyśmy na lekarza, który przyjmował planowe przyjęcia, a w między czasie przyjmował chorych przywożonych karetką ( a były dwa takie przyjęcia). A gdy już nas pani doktor zbadała znów kazano: "czekać". Czekałyśmy prawie godzinę aby nas ktoś zaprowadził na oddział nefrologii. Tak, tak. Tylko po to aby nas zaprowadzono. Dopiero jak kilka mam zaczęło się dopytywać czy jeszcze długo to Panie w rejestracji zdziwione, że my jeszcze siedzimy. Przecież pielęgniarz miał nas dawno zaprowadzić.
Na oddziale też czekałyśmy ale już nie tak długo. Tam nam się oberwało, że tak późno dotarłyśmy na oddział, że dziecko nie jest na czczo. Spisano nas, zaobrączkowano, dano dokumenty i puszczono do gabinetu.  A tam, niespodzianka, kazano nam czekać:). Czekałyśmy ok 40 min.  I wreszcie badanie. 


Jedyna przyjemna chwila , gdy usłyszałyśmy, że nie ma wysokiego ciśnienia i oby tak dalej utrzymać. Zmieniono nam furagin na bactrim. Na furagin już się Natalki bakterie uodporniły. W końcu  bierzemy go 10 lat. Wynik wraz z wypisem mogę odebrać jutro :) Pewnie, chętnie się przejadę i posiedzę pod oddziałem. 
Z gabinetu wyszłyśmy o 13,20. A więc toruńska służba zdrowia zadbała o naszą rozrywkę przez prawie 5 i pół godziny. Doliczając dojazd i powrót z Torunia cały dzień miałyśmy z głowy.
Urodynamika zrobiona!

poniedziałek, 2 września 2013

Początek roku szkolnego !

Dziś Natalka, jak tysiące innych dzieci, rozpoczęła kolejny rok szkolny. Pełna obaw i strachu powędruje jutro z plecakiem do szkoły. Nie wiele się dziś dowiedziała. Poznała nową Wychowawczynię, będzie ją też uczyć polskiego. Pozostałych nauczycieli nie zna. Nie wie czego się spodziewać. Wszyscy wokół powtarzają wciąż, że musi od razu ostro wziąć do pracy, bo 4 klasa to nie przelewki. Więc się jej nie dziwię. Również boję się jak sobie poradzi. Ale cóż, nie jest już małą dziewczynką i musi iść przez życie z podniesionym czołem. A ja, jako matka, będę ja wspierała, jak będę tylko mogła. Trzymajcie z nas kciuki, aby ten rok przyniósł  nam więcej radości niż smutku.