poniedziałek, 3 marca 2014

Robimy ortezy

Przy okazji wizyty u neurochirurga w Łodzi ustaliłam Natalce wizytę w Vigo-Ortho w celu zrobienia nowych ortez lub łusek jak kto woli. Pobrano nam miarę na nowy sprzęt oraz na nowe wkładki. Natalka w ostatnim okresie bardzo urosła i z wszystkiego zwyczajnie w świecie wyrosła. 5 marca jedziemy po raz kolejny na przymiarkę ortez i być może odbiór wkładek. Męczące są te wyjazdy bo to 150 km od nas. Ale cóż jak trzeba to trzeba. 
Dzięki rehabilitacji na turnusie udało się rozprostować całkowicie jedną nogę i teraz nie możemy tego zaprzepaścić. 
Być może uda się też od razu pobrać miarę na specjalne buty do ortez. Zwykłe buty musiałyby być dwa-trzy rozmiary większe aby pomieścić ortezę. A tak będą na wymiar.
Zakup ortez to obecnie bardzo duży wydatek, ponad 3 tys zł. Dzięki zebranym pieniążkom z 1% podatku możemy pozwolić sobie na taki zakup. Do tego 700 zł koszt wkładek.
Dziękuję że pomagacie Natalce. Pamiętajcie o nas przy rozliczeniach PIT.

Wizyta i neurochirurga


A więc dojechaliśmy do Łodzi i spotkaliśmy się z prof. Zakrzewskim. Człowiek bardzo rozsądny, stojący twardo na ziemi. Obejrzał wszystkie płytki z wynikami, zbadał Natalkę. Wszystko dokładnie wyjaśnił. Potwierdził zakotwiczenie rdzenia. Uważa jednak, że na razie nie ma potrzeby interwencji chirurga. Wyznaje zasadę, że jeśli coś działa dobrze to się tego nie rusza. Większość dzieci z przepukliną ma ten problem. Nie wszystkie jednak mają objawy, które zmuszają do zabiegu odkotwiczenia. Mamy obserwować czy nie ma pogorszenia chodu i funkcji pęcherza. A przede wszystkim czy nie ma dolegliwości bólowych ( u Natalki jest zachowane czucie w kończynach więc ból może być wyznacznikiem). Po obejrzeniu prześwietleń głowy Profesora zaniepokoiło położenie drenu wewnątrz czaszkowego, ale skoro działa...

We wrześniu mamy wizytę kontrolną.