poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Zlot Marzycieli w Toruniu

24 sierpnia na rynku staromiejskim w Toruniu odbył się zlot Marzycielskiej Poczty. Bardzo się ucieszyłyśmy z Natalką gdy dowiedziałyśmy się że mama Natana organizuje spotkanie w Toruniu, tak blisko nas.
A więc o 11 byłyśmy na miejscu gdzie spotkaliśmy przyjaciół MP jak i inne dzieci należące do tej akcji: Natalkę Stosik, Kubę Ostasza, Krzysia Majkę, Dominikę Gadzińską, Wiktorię Konowada. Niestety mam tylko zdjęcia robione telefonem, które jakością nie grzeszą.

Z ciocią Anią :)

Z Dominisią :)

Grupowo :)

Podczas konkursu wiedzy o Toruniu. Łatwo nie było. Dzieci podzieliły się na dwie grupy.

Nauka kręcenia talerzem :)

Grupa klaunów, która umilała nam czas. Dziewczyny były super :)
A tutaj w kolejce po lody, bo każdy lubi lody :)

I jeszcze chwilka i zacznę wypisywać karteczki...
A tutaj wszyscy razem, wesoła z nas ekipa :)


I oczywiście pod pomnikiem flisaka :)
Już zapomniałam jaki Toruń jest piękny.

Odkryłyśmy aleje piernikową.

I znalazłyśmy jedną z ulubionych aktorek Natalki.


 Spotkanie to zapamiętamy na długo. Niezwykle miło jest spotkać osoby które zna się tylko z internetu. Dziękujemy Cioci Żanecie za trud włożony w przygotowanie całego zlotu. Jest po prostu niesamowita. 
Dziękujemy :) :*



czwartek, 22 sierpnia 2013

oczekiwanie

Zakończyła się nasza męczarnia  z wenflonem. Strasznie Natalka się bała za każdym razem jak jechaliśmy. Pierwszy wytrzymał 5 dni i w sobotę rano w pogotowiu założono nam nowy za drugim ukuciem. Ten już wytrzymał do końca. teraz oczekujemy na wyniki posiewu i ogólne moczu. Mam nadzieje, że "ucelowaliśmy" dobrze. 

czwartek, 15 sierpnia 2013

Infekcja :(

Niestety Natalce przyplątała się znów bakteria w układzie moczowym. Jak  to u nas za zwyczaj bywa jest to E. Coli. Ale ta paskuda już tak się uodporniła, że nie działa na nią Furagin. A i na inne leki z rodziny antybiotyków, które zwykle działały, też niestety jest oporna.  Więc Natalka dostała antybiotyk podawany drogą dożylną. Tego jeszcze nie było. Ma założony wenflon i jeździmy dwa razy dziennie do przychodni lub szpitala na podanie leku.  bardzo się boi za każdym razem czy wenflon wytrzyma, czy czasem nie trzeba będzie znów kuć. Jutro będzie piąty dzień jak ma lek. Łącznie ma być ich siedem (14 dawek). Na razie jeden wenflon. Dziś wieczorem przy podawaniu troszkę zaczął przeciekać. Aż boję się jutra. U Natalki żyłki są cieniutkie i nie bardzo dają się znaleźć. 
Natalka bardzo to wszystko przeżywa. 
Modlę się, żeby to choć podziałało.