sobota, 20 kwietnia 2013

Wycieczka do Warszawy

W poniedziałek o 5.45 była zbiórka przed szkołą. Wyjazd mieliśmy ok 6. 20. Podróż długa i nużąca. Dzieci nie mogły się doczekać.
Tempo zwiedzania dość duże więc ciężko byłoby nadążyć gdyby nie wózek.  Miejsc dość sporo zobaczyliśmy: Sejm i Senat, Pałac Kultury i Nauki,  Łazienki, krakowskie Przedmieście, Starówka, grób nieznanego żołnierza, Powązki wojskowe, przejazd Metrem, Centrum Nauki Kopernik i oczywiście McDonald :)
Noc spędziliśmy w hotelu pod Warszawą. Hotelik pełen uroku ale dzieciom i tak było wszystko jedno bo najważniejsza była impreza piżamowa. Bez poważniejszych problemów minęła noc i dzieciaki zrobiły pobudkę bardzo wcześnie.
Natalka bardzo się cieszyła, że mogła z kolegami uczestniczyć w dwu dniowej wycieczce. A ja cieszę się, że ma tak wspaniałą wychowawczynię, dzięki której  w pełni uczestniczy w życiu klasy. 

Sejm

Pomnik Chopina

kolumna Zygmunta i Zamek

Amfiteatr w Łazienkach


W Łazienkach z koleżankami

Podczas prośby do pawia. A i tak nie pokazał ogona :)

Powązki 

Centrum Nauki Kopernik




Latający dywan

Wrzące kulki



Czary mary

Ciekawe czy pomyślane życzenia się spełnią?

Pałac Kultury i Nauki

Widok z Pałacu 

Grób nieznanego Żołnierza

Urokliwy hotel



niedziela, 14 kwietnia 2013

Komunistka

No to oficjalnie możemy ogłosić , że 19 maja Natalka będzie miała   I Komunię św.  Egzamin zdała śpiewająco. Odebrała świecę, książeczkę, Pismo św. i różaniec. Więc zostaje nam tylko kupić medalik i rękawiczki i jesteśmy gotowe.

piątek, 12 kwietnia 2013

Chorowanie...

Cała zima przeszła bez choróbska i na koniec dopadło Natalkę. a anginę i to oczywiście w najmniej oczekiwanym momencie. W poniedziałek Natalka jedzie na wycieczkę do Warszawy (na dwa dni). Najdziwniejsze jest to, że bolało ją tylko trochę gardło ale że wycieczka się zbliżał to chciałam sprawdzić czy to się nie rozwija. I masz babo placek. "Ona jest zawalona"- usłyszałam od pani doktor. Trochę katarku i lekki ból gardła, bez temperatury i kaszlu, i dzień wcześniej  bolały ją uszy (ale przeszło).
Dostałyśmy antybiotyk. Natalka nie chce leżeć w łóżku ale jeśli ma jechać na wycieczkę to innego wyjścia nie ma. Wszystko okaże się w niedzielę.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Przygotowania do egzaminu

To będzie pierwszy w życiu egzamin Natalki. Tak, tak egzamin z religii. W sobotę 13 kwietnia o godzinie 10 Natalka będzie miała egzamin dopuszczający do I komunii Św. 
Nasza parafia jako jedna z nielicznych już w zeszłym roku nie miała komunii ze względu na reformę szkolnictwa (dzieci 9-letnie mają iść do komunii czyli wg nowych wytycznych MEN-u dzieci w trzeciej klasie). Skutkowało to tym, że moja córka (i 43 innych dzieci) przystąpi do komunii w wieku 10 lat. Niestety nasz ksiądz nie odpuścił nam tego roku bez komunii  i na nauki w kościele chodzimy już dwa lata. Ten sobotni egzamin będzie ukoronowaniem    
poświęcenia naszych dzieci (i rodziców).
Egzamin nie będzie prosty. Dzieci dostały do nauczenia 42 pytanie z wiedzy o kościele i naszej wierze. Oczywistym jest, że do tego jeszcze pacierz (17 modlitw) i spowiedź.
Natalka  wałkuje wszystko już bardzo długo. Niechętnie się uczy i powtarza.  Cieszę się, bo w końcu będziemy mieli to już za sobą.
Boi się, to oczywiste, jak przed każdym egzaminem. 
Sprawdzane też będą "Ziarenka", takie karteczki, które dzieci otrzymują na każdej nauce po mszy świętej, dowód obecności. Każde ziarenko zawiera pracę domową dotyczącą ewangelii z danej mszy.

Po egzaminie (zdanym) będzie można odebrać wszystkie dodatki potrzebne do przystąpienia do I komunii (różaniec, medalik, świecę itp.). Albę mamy już w domu. Problem mamy z butami, przyszły zamówione, białe ale niestety za duże - bez możliwości wymiany, robione na zamówienie i nie wyszły:(  . No i została jeszcze sukienka (na przebranie). I to prawie wszystko.

Trzymajcie za Natalkę kciuki :) 

środa, 3 kwietnia 2013

Święta z Marzycielską Pocztą

Epoka pisania tradycyjnych kartek świątecznych powoli mija. tak wszyscy uważają. Wyparły je sms-y, e-kartki i emaile. Na przekór przekonaniom Przyjaciele Marzycielskiej Poczty  udowadniają, że wystarczy tylko trochę dobrej woli aby ta tradycja ożyła. Sami zobaczcie ile to frajdy  dla tych, którzy otrzymują takie przesyłki.